Koleje Wielkopolskie poinformowały, że miniony miesiąc przyniósł najlepsze wyniki przewozowe w historii funkcjonowania spółki. Pociągi samorządowego przewoźnika obsłużyły bowiem wówczas blisko 2 mln pasażerów. Łącznie w pierwszym kwartale spółka przewiozła niemal 5 mln osób. Coraz większym problemem jest jednak tabor, którego jest za mało, zwłaszcza mając na względzie planowane reaktywacje.
Jak informowaliśmy na łamach “Rynku Kolejowego” w styczniu, rok 2024 przyniósł bardzo dobre wyniki przewozowe w Kolejach Wielkopolskich, z których oferty skorzystało wówczas niemal 18,6 mln osób. Oznacza to 10-procentowy w porównaniu poprzednim rokiem. Pierwszy kwartał 2025 roku przyniósł kontynuację pozytywnych trendów w zakresie wyników przewozowych. Samorządowy przewoźnik obsłużył bowiem blisko 4,9 mln pasażerów. Szczególnie duże zainteresowanie podróżami w pociągach Kolei Wielkopolskich odnotowano w marcu, kiedy skorzystało z nich niemal 2 mln klientów. Co istotne, KW obsługują połączenia finansowane nie tylko przez samorząd wojewódzki, ale także inne samorządy w ramach systemu Poznańskiej Kolei Metropolitalnej.
mat. pras. KW
Można jednak powiedzieć, że w beczce miodu znajduje się łyżka dziegciu. Choć KW przekonują, że “rekordowy wynik to efekt konsekwentnego rozwoju oferty, inwestycji w nowoczesny tabor oraz dbałości o komfort i bezpieczeństwo pasażerów”, można mieć wątpliwości, czy inwestycje taborowe w ostatnich latach były adekwatne względem obserwowanego wzrostu frekwencji w pociągach regionalnych. Można wręcz powiedzieć, że Wielkopolska zaczyna pod tym względem odstawać od pozostałych regionów, nie tylko tych o porównywalnie wysokiej zamożności, ale również mniej zasobnych. Przypomnijmy, że największy program wymiany taboru w Wielkopolsce zrealizowano ponad dekadę temu. Był to zakup 22 czteroczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych Elf pierwszej generacji. Drugim największym projektem taborowym było zamówienie 10 pięcioczłonowych Elfów II.
Z kolei w latach 20. samorząd województwa wielkopolskiego zamówił tylko 9 pięcioczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych Elf II, przy czym 4 jednostki, współfinansowane ze środków państwowych w ramach Polskiego Ładu, nie zostały jeszcze dostarczone. Na wielu relacjach coraz większym problemem jest ogromny tłok w godzinach szczytu. Trudno zresztą się dziwić – w ostatnich latach KW, pomimo małych inwestycji taborowych, znacząco rozszerzyły sieć połączeń, przejmując obsługę większości połączeń Polregio na kolejnych relacjach. Tym samym w zasadzie nie spotyka się już czteroczłonowych Elfów w trakcji podwójnej, choć kiedyś taki widok na wielkopolskich torach nie należał do rzadkości.
Oprócz rosnącej frekwencji w pociągach przed KW stoi szereg innych wyzwań, które będą wymagały zapewnienia odpowiedniej ilości nowych zespołów trakcyjnych, zarówno elektrycznych, jak i spalinowych. W tym kontekście należy wymienić choćby przywrócenie połączeń pasażerskich z Poznania do Śremu, Międzychodu i Czarnkowa, które będzie możliwe dzięki projektom rewitalizacyjnym, planowanym do realizacji w ramach programu Kolej Plus, a także z Leszna do Gostynia – przypomnijmy, że prace na linii kolejowej nr 360 pomiędzy Gostyniem a Kąkolewem ruszyły w tym miesiącu. Trzeba jednocześnie przyznać, że w przypadku taboru spalinowego sytuacja przedstawia się nieco lepiej – w tej dekadzie do KW oprócz pozyskanych w ostatnich latach 6 dwutrakcyjnych Impulsów 2 trafią także 2 używane trójczłonowe jednostki spalinowe serii SA136, sprowadzone z Włoch.
W tej dekadzie zakończy się także modernizacja Towarowej Obwodnicy Poznania, obejmująca także budowę nowych przystanków osobowych w celu uruchomienia pociągów pasażerskich. Choć nie przyjęto do tej pory ostatecznej koncepcji obsługi tej trasy, dotychczas władze regionu przymierzały się do uruchomienia 16 par pociągów w relacji okrężnej, uwzględniającej zarówno całą Towarową Obwodnicę Poznania, jak i Poznań Główny. Można mieć wątpliwości, czy rzeczona koncepcja znajduje uzasadnienie ekonomiczne i społeczne, jednak z uwagi na podjęte już działania inwestycyjne trudno sobie wyobrazić rezygnację z uruchomienia połączeń pasażerskich na tej trasie. Pytanie, czym miałyby one zostać obsłużone przy tak niewielkich inwestycjach taborowych i wątpliwej perspektywie kolejnej naprawy P5 zmodernizowanych jednostek EN57.